Microsoft przyznał, że celowo blokuje inne przeglądarki w wybranych działaniach

Microsoft przyznał, że celowo blokuje inne przeglądarki w wybranych działaniach

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 11/16/2021, 6:46 PM

Liczba odsłon: 1682

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o zmianie wprowadzonej po cichu przez Microsoft, na skutek której otwieranie linków z "Wiadomości i zainteresowań" przestało być możliwe w przeglądarkach innych niż Edge. Rozgniewało to zarówno pół miliona użytkowników EdgeDeflector, narzędzia odblokowującego inne przeglądarki, jak i jego dewelopera. Microsoft w końcu zdobył się na wyjaśnienie i bynajmniej nie poprawił sytuacji.

Gdy do Windows 10 trafiła funkcja "Wiadomości i zainteresowania", szybko stało się jasne, że kliknięte w niej linki wcale nie muszą otwierać się w Microsoft Edge. Dzięki narzędziu EdgeDeflector można było ustawić dowolną inną przeglądarkę do otwierania linków. Tak to działało przez ostatnich kilka miesięcy... aż do wydania buildów 22483 i 22494 systemu Windows 11 (oba to wydania Insider Preview w Dev Channel). Twórca narzędzia już od początku zwracał uwagę, że Microsoft nawet nie zająknął się o niekorzystnej dla użytkowników zmianie w protokole aplikacji domyślnych. Dopiero zapytany przez redakcję The Verge, gigant z Redmond wyjaśnia:

Windows otwarcie umożliwia [działanie] aplikacjom i usługom na swojej platformie, w tym różnym przeglądarkom internetowym. Jednocześnie Windows oferuje również pewne kompleksowe doświadczenia klienta end-to-end zarówno w Windows 10, jak i Windows 11, a wyszukiwanie na pasku zadań jest jednym z przykładów środowiska end-to-end, które nie zostało zaprojektowane do przekierowywania. Kiedy dowiadujemy się o niewłaściwym przekierowaniu, wydajemy poprawkę.
— Microsoft

Wygląda na to, że część akcji wykonywanych w systemie Microsoft traktuje jako "doświadczenia end-to-end", co w tym przypadku oznacza serie działań od początku do końca obsługiwanych przez Windows i inne aplikacje/usługi wybrane przez Microsoft. Do tych działań należy najwyraźniej wyszukiwanie z paska zadań, przypadkowe (lub nie) naciśnięcie F1 gdzieś w systemie czy otwieranie linków z menu "Wiadomości i zainteresowania".

Nieco kłopotliwe wydaje się natomiast tłumaczenie o wydawaniu "poprawek" (ang. "fix"), bo w ten sposób Microsoft nazywa blokowanie innych niż Edge przeglądarek. Gdyby jeszcze chodziło o bezpieczeństwo, dałoby się to zrozumieć. Tu jednak powód jest inny. W końcu co niby zostało poprawione czy naprawione, skoro nikt z użytkowników nie uważał, że coś jest zepsute? Microsoft sądzi chyba, że w niektóre działania nie powinno się ingerować, bo tak to sobie wymyślił. Wolność wyboru konsumentów się tu nie liczy.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia